Dzień Kobiet w ZSRR – od 1965 święto prawdziwie komunistyczne
Pierwszy raz dzień kobiet obchodzono w Rosji tuż przed I wojną światową.
Dzień kobiet w ZSRR ustanowiono świętem państwowym na wniosek feministki, która przekonała Lenina, żeby 8 marca ogłosił świętem. Tak więc Lenin ustanowił święto kobiet. Dzień kobiet nabrał dopiero wtedy wydźwięku komunistycznego. Od 1965 roku, „w celu upamiętnienia zasług kobiet sowieckich w budowie komunizmu” w ZSRR 8 marca stał się dniem wolnym od pracy.
W Polce dzień kobiet zauważono dopiero w czasach PRL. Ruch kobiecy nie był ani przed I, ani przed II wojną światową tak silny, jak w innych krajach. Przed wojną nie było Polski – więc nie tylko kobiety nie były obywatelkami Polski, ale mężczyźni też. Bardziej polityczna była wtedy niepodległość, niż troska o losy kobiet. Natomiast tuż po ustanowieniu II RP kobiety szybciutko zmusiły Piłsudskiego, aby im prawa dał. Uległ w końcu pod naciskiem swojej żony i polskich feministek.
W PRL dzień kobiet nie był lubiany, gdyż stał się kolejnym świętem „obowiązkowym”. Zapomniano o robotnicach z Nowego Jorku, zapominano o tym, po co go ustanowiono. Był tylko goździkiem i paczką rajstop.
Dzień Kobiet dziś
Dziś 90% młodych kobiet uważa, że dzień kobiet jest miłym świętem. Te starsze nie są tak przychylne, pamiętają jeszcze dawne czasy. Co ciekawe – historia zatacza koło. To, czego nie było w Polsce dziesiątki lat temu, mamy znowu dzisiaj – tak, jak Amerykanki, Polki wychodzą na ulice zamanifestować swoją obecność i przypomnieć o postulacie równości. Od kilkunastu lat, w okolicach 8 marca, odbywa się wielka Manifa w Warszawie, a pomniejsze w innych miastach Polski. Ktoś by mógł powiedzieć, że powinny wystarczyć te lata feminizmu i masowych wystąpień kobiet. Ale jak widać – czasem i sto lat to za mało.
Dzień kobiet od początku swojej nowożytnej historii związany jest ulicznymi paradami czy też manifestacjami. Z jednej strony jest to radosne święto, z drugiej jest czasem, w którym kobiety wygłaszają swoje postulaty polityczne. Są osoby, które mówią, że dzień kobiet nie jest nikomu potrzebny. Cóż, różne dni ustanawia się po to, żeby coś podkreślić, nagłośnić. Czy nikomu nie jest potrzebna informacja o tym, że po stu latach strajków i protestów, próśb i walk, kobiety wciąż zarabiają mniej niż mężczyźni? Może o tym po prostu lepiej nie słyszeć?
wSukience.pl | polityka prywatności kontakt |